Star Wars. Darth Vader. Szkarłatne rządy. Tom 4 – recenzja komiksu

Czasem mam wrażenie, że tak naprawdę najważniejszą postacią w całej serii Gwiezdnych wojen jest Darth Vader. To on jest motorem napędowym pierwszych trzech filmów, Sprawcą najciekawszych historii w trzech kolejnych, a i na trzech ostatnich jego postać kładzie się długim cieniem. Star Wars. Darth Vader. Szkarłatne rządy. Tom 4 to historia, która pozwala spojrzeć na niego z nieco innej perspektywy.

Star Wars. Darth Vader. Szkarłatne rządy. Tom 4

Scenariusz: Greg Pak
Ilustrator: Leonard Kirk, Guiu Vilanova, Raffaele Ienco
Wydawca: Egmont
Tłumaczenie: Jacek Drewnowski
Oprawa: twarda

Star Wars. Darth Vader. Szkarłatne rządy. Tom 4 podobnie jak wcześniej opisywane na blogu Szkarłatne rządy, dzieje się pomiędzy Imperium kontratakuje a Powrotem Jedi. Przywrócony do życia Szkarłatny świt mocno namieszał w Wojnach łowców nagród.

Czy na pewno taki zły?

Na tym etapie Vadera znamy jako dążącego ku potędze Anakina Skywalkera z pierwszej trylogii i jednoznacznie złą postać z dwóch klasycznych historii. Przyznam szczerze, że zawsze nieco mnie zaskakiwała jego postawa w Powrocie Jedi. Ten powrót na jasną stronę wydawał mi się od początku nieco niewiarygodny. Komiks który właśnie przeczytałem bardzo ładnie pokazuje, że po spotkaniu z synem motywacje i przede wszystkim działania mrocznego Sitha zaczynają się zmieniać. Owszem to nadal postać, której boi się prawie cała galaktyka, Bezwzględny, zdecydowany i nieobliczalny, tak to nadal on. Ale w Szkarłatnych rządach nie od razu zabija wszystkich, którzy staną mu na drodze. Czasem, kiedy spodziewamy się całej armii trupów dostajemy ich tylko kilka. Vader wydaje się tu być nieco mniej zły, a spotkanie z dawną dwórką księżniczki Amidali jeszcze bardziej poszerza tę rysę, która pojawiła się w jego emocjonalnej zbroi.

Star Wars. Darth Vader. Szkarłatne rządy. Tom 4 

Darth Vader. Szkarłatne rządy. Tom 4 okazała się być czymś nieco innym niż oczekiwałem. Owszem, od strony graficznej jest to zupełnie przeciętny album. Rysunki są nierówne i raczej nikogo nie zachwycą. Ot, zwykła amerykańska zeszytówka. Fabularnie jednak to coś zupełnie innego. Świetnie napisana, dynamiczna historia, która zaskakująco pogłębia i nieco zmienia utrwalony od bardzo dawna wizerunek Dartha Vadera. Dartha Vadera, który na powrót odnajduje w sobie Anakina Skywalkera.

Za przekazanie komiksu serdecznie dziękuję wydawnictwu Egmont

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *