Jack z Baśni. Tom 1 – recenzja komiksu

Rok 2023 to zdecydowanie rok komiksowych cudów. Po wielu latach przerwy pojawił się ostatni tom Amerykańskiego Wampira, o którym niedawno pisałem. Z niebytu powróciło wydawnictwo Sideca, które wydało brakujący do kompletu czwarty tom serii Wielki Martwy, który kończy tę stojącą na wybitnym poziomie graficznym historię. No i w końcu zaskakująco powrócił Najwspanialszy Baśniowiec Świata, czyli Jack z Baśni, jeden z bohaterów serii Billa Willinghama Baśnie. Byłem przekonany, że Egmont nie zdecyduje się na wydanie tej serii, a tu jest!

Jack z Baśni. Tom 1

Scenariusz: Bill Willingham, Lilah Sturges
Ilustrator: Tony Akins, Andrew Pepoy, Steve Leialoha
Tłumaczenie: Jacek Drewnowski
Wydawca: Egmont
Oprawa: miękka

Jack z Baśni. Tom 1 to opowieść o jednym najpopularniejszych bohaterów serii Baśnie, którą stworzył Bill Willingham. Oczywiście nie mówimy tu WYŁĄCZNIW o serii komiksowej. Przecież Jack ma dużo bogatszą historię i jak sam o sobie mówi świat wszystkich ważnych opowieści byłby bez niego zupełnie inny. Wszak on to Jack pogromca Olbrzymów, Jack od ziaren magicznej fasoli i tak naprawdę, według jego własnych zapewnień, także Jack Frost.

Powrót do cudownego uniwersum

Kocham serię podstawową, nie będę oszukiwał. Owszem miała ona swoje lepsze i gorsze momenty, ale na półce stoją wszystkie tomy. Bigby, Śnieżka, Książę Uroczy wraz z  całą plejad baśniowych bohaterów dostarczyli mi mnóstwo frajdy podczas lektury. Ich zderzenie ze światem takich jak my, docześniaków, perypetie w starym świecie i zmagania z Adwersarzem to kawał świetnej literatury komiksowej. Z przyjemnością wróciłem do tego świata i zobaczyłem go z perspektywy jednej z najbarwniejszych postaci, czyli Jacka z Baśni. Nie wiem, czy wiecie, ale nawet  Hollywood bez niego byłoby zupełnie inne i pewnie gdyby nie zawistni bracia Warner do dziś święciłby tam tryumfy.

Ale to było dobre

Komiksowe serie poboczne nie zawsze utrzymują poziomi opowieści z której „wypączkowały”. Czasem klimat nie ten, czasem siada fabuła, zawodzą rysunki. Tutaj zagrało wszystko, jestem zachwycony. Wciąż jest mnóstwo nawiązań do popkultury, zabawy konwencjami i sięgania po zaskakujące rozwiązania fabularne. Wprowadzanie nowego wroga dało Jackowi szanse rozwinąć skrzydła i pokazać kto tak naprawdę jest Najwspanialszym Baśniowcem Świata. Nie bez znaczenia jest też plejada barwnych postaci, które mu towarzyszą. Takiej zbieraniny zaskakujących charakterów naprawdę nie sposób nie docenić.
Graficznie może bez fajerwerków, ale Tony Akins spisał się znakomicie. Nie próbował niczego na siłę i za sprawą jego rysunków Jack z Baśni to wciąż te same świetne Baśnie.

POLECAM!

Za przekazanie komiksu serdecznie dziękuję wydawnictwu Egmont

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *