Batman. Wyjątkowo mroczna noc

Batman. Wyjątkowo mroczna noc został stworzony jako autorskie działo jednego z artystów uważanych za kultowego twórcę wśród tych, którym dane było tworzyć przygody Batmana. Może i rysownik kultowy, ale co zrobić, skoro komiks nie zachwyca.

Batman. Wyjątkowo mroczna noc

Scenariusz: Jock
Rysunki: Jock
Tłumaczenie: Tomasz Sidorkiewicz
Wydawca: Egmont

Cała historia zaczyna się w momencie, kiedy Batman z wysokości Batwinga i dachów Gotham obserwuje proces przewiezienia meta złoczyńcy zwanego EMP z Arkham Azylum do więzienia Blackgate. Operacja jest bardzo niebezpieczna, ponieważ EMP jest w stanie generować bardzo silne impulsy elektromagnetyczne. Przed złapaniem dał rade nieźle dać się Gotham we znaki.
Jeśli uwolni się z transportu może być naprawdę źle. Tylko tak naprawdę po co go przenosić i czemu wszystkie gangi w mieście strasznie się uaktywniły? Jeśli coś ma pójść źle w tę noc, to na pewno pójdzie.

Fabularnie nie zachwyca

Fabularnie niestety ten komiks nie zachwyca. Historia jest dość przewidywalna i skupia się właściwie wyłącznie na motywie zemsty. Owszem próbuje udawać, że serwuje nam coś więcej, widać na przykład momentami inspirację Ucieczką z Nowego Jorku, ale tak naprawdę sprowadza tylko do tego. Owszem mamy wątki poboczne, ale w moim odczuciu nie wnoszą one właściwie nic do tej historii. Odrobinę zaciekawienia budzi właściwie tylko Killer Croc. Kiedy rysownicy próbują być scenarzystami bywa różnie, tutaj jednak raczej nie wyszło.

Graficznie nie zachwyca

Prawdziwy problem jest jednak wtedy, kiedy poza problemami z fabułą rysownik ma także problem z rysowaniem. Owszem, rozumiem, że z racji tego, że osią przewodnią komiksu jest mrok w Gotham, będący wynikiem mocy EMP to grafiki też musza być ciemne. Ale w mojej opinii to nie znaczy, że wystarczy pomazać kadry czernią z odrobiną granatu, wrzucić dymki i gotowe. nie, nie ściemniam, widać to na zdjęciu powyżej. Niestety takich stron jest więcej.

Przeciętna przygoda

Widząc pseudonim Jock na okładce wielu miłośników Batmana oczekiwało z pewnością czegoś interesującego. Owszem, może nie genialnej fabuły, ale przynajmniej świetnych rysunków. I tut tego nie ma. Niestety oba elementy tak istotne w komiksach zawodzą. Dostajemy bardzo przeciętny komiks, który pozostawia po lekturze czytelnika zupełnie obojętnym. Właściwie po dwóch dniach od lektury nie pamiętałem już nic poza EMP i na potrzeby napisania tego tekstu musiałem sobie odświeżyć o czym jest Batman. Wyjątkowo mroczna noc. Wydaje mi się, że  Egmont ma w swoim portfolio mnóstwo zdecydowanie lepszych tytułów o o Batmanie. Żeby nie trzeba było daleko szukać, taki jest choćby opisywany przeze mnie ostatnio pierwszy tom nowej serii Detective Comics

Za przekazanie komiksu serdecznie dziękuję wydawnictwu Egmont

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *