Skorpion. Tom 2

Skorpion. Tom 2 to kolejne trzy tomy świetnej serii duetu przygodowo-historycznej duetu Dasberg Marini. Zaczynamy w Rzymie, ale opowieść szybko przynosi się na Bliski Wschód. Najpierw Turcja, potem Anatolia, Kapadocja, aż na koniec docieramy do Ziemi Świętej. Dzieje się naprawdę dużo, tajemnica goni tajemnicę. A Skorpion z towarzyszami muszą stawiać czoła nie tylko zagadkom z przeszłości, ale i tropiącym ich z wielkim zapałem siepaczom nowego papieża. Jednak nie bądźmy skupieni wyłącznie na jednej religii, muzułmańscy wojownicy tureckiego beja szybko włączą się w tę pogoń.

Skorpion. Tom 2

Scenariusz: Stephen Desberg
Ilustrator: Enrico Marini
Tłumaczenie: Maria Mosiewicz
Wydawca: Egmont
Oprawa: twarda

Skorpion. Tom 2  kontuje wątki z pierwszych trzech albumów. Skorpion z Rzymu udaje się w podróż mającą na celu odnalezienie krzyża świętego Piotra. Ma mu to pomóc zdemaskować podłe knowania nowego papieża i intrygę, która stała za powstaniem kościoła instytucjonalnego. Templariusze, spiski, tajne stowarzyszenia i mroczne tajemnice wyciągane zza ścian największych kościołów świata zawsze wzbudzały ogromne zainteresowanie czytelników. Tutaj, przyprawione szczyptą opowieści spod znaku płaszcza i szpady, oraz odrobiną subtelnego erotyzmu również świetnie się spisują.

Duet prawie doskonały

Autor scenariusza Stephen Dasberg i rysownik Enrico Marini to dla mnie właściwie duet doskonały. Fabuły jakie tworzy pierwszy z nich są wciągające, zaskakujące i nieoczywiste. Kiedy już myślimy, że zbliża się rozwiązanie jakiś tajemnicy, Dasberg niszczy nasze nadzieje i albo odkrycie jednej powoduje pojawienie się kolejnej, albo rozwiązanie nic nam nie daje i Skorpion musi spróbować rozgryźć problem inaczej.
Marini natomiast jest tutaj już dojrzalszy niż w Cyganie, kreska jest bardziej precyzyjna, a jego sposób rysowania świetnie spisuje się w konwencji płaszcza i szpady. Niektóre plansze wyglądają tak dobrze, że po ich zobaczeniu człowiek ma od razu ochotę spróbować od znaleźć je w większym formacie, aby móc powiesić je na ścianie.

Czekam na kolejne tomy, oby jak najszybciej.

Za przekazanie komiksu serdecznie dziękuję wydawnictwu Egmont

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *