Amerykański Wampir 1976. Tom 9 – recenzja komiksu

Przyznam szczerze, że wydawało mi się, że w jednym z katalogów Egmontu była informacja, że seria ta kończy się na tomie ósmym. Byłem tym szczerze zmartwiony, bo miałem wrażenie, że ta historia nie została opowiedziana do końca. Kiedy zatem pojawił się Amerykański Wampir 1976. Tom 9 sięgnąłem z niecierpliwością. I to jest koniec godzien pierwszego Amerykańskiego Wampira, Skinner Sweet „dowozi”.

Amerykański Wampir 1976. Tom 9

Scenariusz: Scott Snyder
Ilustrator: Rafael Albuqerque
Tłumaczenie: Paulina Braiter
Wydawca: Egmont
Oprawa: twarda

Amerykański Wampir 1976. Tom 9 to ostatni tom rozpoczętej w 2010 opowieści której główną postacią jest Skinner Sweet, pierwszy amerykański wampir. To zupełnie nowy gatunek, silniejszy szybszy, odporniejszy niż wszystkie inne istniejące wcześniej. Połączenie takich możliwości z wyjętym spod prawa kowbojem dało mieszankę doprawdy wybuchową.

Koniec jest bliski

Skinner już nie jest wampirem. W wyniku niesprzyjających okoliczności utracił swoje nadprzyrodzone moce. Wszelkie próby stania się na powrót nieśmiertelnym spełzły na niczym. Tymczasem Szary kupiec, odźwierny Bestii jest już prawie gotów na rozpoczęcie apokalipsy. Spróbuje go powstrzymać ekipa złożona z wielu wytrawnych graczy. Pytanie, czy przyda się im do czegoś ktoś tak zwykły jak pozbawiony wszystkich swoich atutów Amerykański Wampir?
Owszem, wciąż posiada on swoje umiejętności niegrzecznego kowboja, tylko na co one komu w XX wieku?

Amerykański Wampir 1976. Tom 9 – czy warto

Amerykański Wampir 1976. Tom 9 naprawdę udane zakończenie świetnej serii. Można było się nieco obawiać, że po blisko sześciu latach przerwy Scott Snyder może już nie czuć klimatu, a Rafael Albuqerque zapomni jak rysować niektórych bohaterów. Nic z tych rzeczy!
Zarówno scenarzysta jak i rysownik w świetny sposób kończą tę historię. Cała opowieść jest wyborna. I mam tu na myśli zarówno ostatnią część jak i całą serię. 1976 zaskakuje na każdym kroku, można wręcz powiedzieć, że tak długa przerwa pozwoliła twórcom nabrać świeżości. Nie sposób się właściwie przyczepić do niczego. Jest dynamicznie, strasznie, ale też i wzruszająco i zabawnie momentami. Bawiłem się wybornie i strasznie się cieszę, że to, co widziałem w katalogu Egmontu, nie było prawdą. Ten ostatni tom to naprawdę godne zakończenie wyśmienitej serii

Za przekazanie komiksu serdecznie dziękuję wydawnictwu Egmont

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *