Rising 5: Runy Asteros – recenzja

Dawno, dawno temu na odległej planecie Asteros, pradawny król pojmał niewyobrażalne monstra i uwięził je za runiczną bramą. Bramę zaś zamknął i zapieczętował czterema boskimi runami. Przez tysiąclecia brama stała niewzruszona. Aż do momentu, gry moc pieczęci osłabła, a złe duchy aetheru uciekły i ponownie zaczęły dręczyć Asteros! Rising 5 to gra kooperacyjna, łącząca niezwykłą przygodę z elementami dedukcji. Gracze wspólnymi siłami muszą znaleźć zaginione Runy, zanim planeta zostanie pochłonięta przez złe siły.

Rising 5 gra planszowa

Rising 5

Czas gry: 30 minut
Wydawca: Portal + 2Pionki
Wiek: 10+
Liczba graczy: 1-5
Mechanika: ruch postacią, walka z potworami, odgadywanie hasła
Tematyka: Kosmos

Zawartość pudełka:

  • 1 plansza do gry
  • 1 znacznik Bramy
  • 5 figurek Postaci i podstawki
  • 55 kart Postaci (11 dla każdej Postaci)
  • 7 żetonów run
  • 1 znacznik zaćmienia
  • 14 symboli Astrologicznych, podzielonych na dwa zestawy (A i B)
  • 27 kart Regionów (w tym 6 czarno-białych kart Startowych)
  • 3 karty Reliktów
  • 4 karty Artefaktów
  • 4 kostki Energii
  • 1 kość Walki
  • 5 kart Czerwonego Księżyca
  • 1 instrukcja

Pudełko Rising 5


Wykonanie


Tym razem zacznę od bardziej dokładnego opisu pudełka. Zostało ono wykonane z ciekawego materiału. Niektóre elementy, w tym postacie, zostały dodatkowo pokryte specjalną fakturą. Tworzy to wspaniały efekt! Na samej okładce znajdziemy pięciu bohaterów, którymi będziemy grali na planecie Asteros, natomiast w środku pudełka znajdziemy sporo przeróżnych elementów, które jakościowo zostały wykonane bardzo dobrze.

Runy z gry

Opis wnętrza pudełka zacznijmy od wypraski, w której będziemy trzymać wszystkie elementy. Została ona zaprojektowana tak, aby każdy element miał swoje miejsce w pudełku. Nic nie lata, rozwala, więc to na pewno duży plus. To co pierwsze wpada nam do ręki, to instrukcja. Niestety trudno mi jednoznacznie określić, czy jest czytelna czy nie, bo… jej nie czytałem ;). Podczas kilku eventów miałem okazję grać wcześniej w tę grę i kiedy do mnie dotarła instrukcja była już zbędna, patrząc jednak na jej jakość wykonania i grafiki, może ona nas bardziej „zaprzyjaźnić” z grą od samego startu. Następnym bardzo ważnym elementem jest oczywiście plansza. Na jej odwrocie znajdziemy kosmos, wraz z planetą Asteros. Natomiast na głównej części mamy trzy różne krainy, miejsce na runy, grafiki postaci, oraz miejsce na znaczniki gwiazdozbiorów. Jest ona wykonana bardzo czytelnie, a jej grafika przypomina tytułową planetę.

Bohaterowie i runy

W pudełku pod planszą znajdziemy jeszcze naszych tytułowych bohaterów. Ich wizerunki zostały wykonane z tektury, a podstawki z plastiku. Najważniejszym elementem gry Rising 5 są jednak karty i runy. Zaczynając od pierwszego, możemy je podzielić na parę kategorii: krainy, słońca, postaci, artefaktów i nagród z bossów. Wszystkie mogę jednak ocenić na tym samym poziomie – fajnie i ciekawie zaprojektowane. Wszystko jest kolorowe, czytelne i klimatyczne. Aby uratować planetę będą nam potrzebne runy, którymi będziemy musieli ułożyć odpowiednią sekwencję. Są one w wykonane z tektury w 7 różnych kolorach. Każda z nich posiada również swój odpowiedni symbol, co może być ułatwieniem dla osób, które mają problem z rozróżnieniem niektórych barw. Aby tego było mało, znajdziemy jeszcze tekturowe znaczniki gwiazdozbiorów. Za ich pomocą będziemy mogli rozwikłać zagadkę run Asteros!

A no tak! Byłbym zapomniał. Podczas okrywania planety napotkamy sporo potworów i aby je pokonać, będziemy musieli użyć kostki. Jest ona koloru czerwonego, a liczba oczek na jej ściankach jest trochę inna niż normalnie. Znajdziemy na niej dwie jedynki, dwójkę, trójkę, czwórkę i zaćmienie słońca. Aby grać w Risnig 5:Runy Asteros jest nam potrzebna specjalna aplikacja na telefon. Jeśli jednak nie macie jej, albo telefon wam padł możecie zagrać w wariant z mistrzem gry. Do pudełka dodana została specjalna plansza i żetony, aby takie rozwiązanie było możliwe.

Wszystko prezentuje się dość solidnie i fajnie. Najbardziej spodobała mi się wypraska, w której każdy element ma swoje odpowiednie miejsce. Problemem może być jednak wielkość pudełka. Pomimo tak dużej ilości elementów, nie są one wielkie i można byłoby to wszystko zamknąć w nieco mniejszym pudełku. Samo jednak wykonanie stoi bardzo wysoko.

Karty Rising 5


Walka z planetą


Rising 5: Runy Asteros jest grą kooperacyjną, która sprawdza naszą umiejętność logicznego myślenia. Przyda nam się tutaj też jednak odrobina szczęścia 🙂 Gra wykorzystuje wcześniej wspomnianą aplikację, którą należy pobrać i włączyć. Aby rozpocząć zabawę należy oczywiście przygotować rozgrywkę. Cały ten proces jest jednak opisany w instrukcji, więc po prostu to pominę. Jeśli udało się przygotować grę, a wszyscy siedzą już przy stole, włączamy nową grę w naszej aplikacji. Musimy podać nasz startowy kod (sekwencja 4 run), a następnie aplikacja poda nam wskazówki dotyczące naszego ułożenia. Zadaniem graczy, jest ułożenie odpowiedniego połączenia 4 run, aby wygrać grę. Aplikacja za każdym razem losowo wybierze kod, a w dodatku nie będzie nam dawać jednoznacznych wskazówek. Będzie nam pomagać za pomocą znaków w gwiazdach. Każdej runie jest również przydzielany losowy gwiazdozbiór, który na czas rozgrywki będzie przypisany do odpowiedniego koloru. Mamy tutaj sporo główkowania!

Zdolności bohaterów

Gracz w swoim ruchu będzie wysyłał jednego z 5 bohaterów do określonego zadania. Możemy jednak zdecydować się na parę akcji, wyrzucając przy tym większą ilość kart danej postaci. Podczas wykonywania zadani każda postać aktywuje swoją specjalną zdolność.

  • Orakl potrafi zamienić miejscami dwie runy (może to być zamiana miejsc run przy bramie lub wymiana jednej z bramy na nową z rezerwy) – to najważniejsza zdolność, bo bez niej nie da się wygrać gry.
  • Eli to postać, która pozwoli nam podnieść o 1 poziom znacznik zaćmienia.
  • Nova to waleczna bohaterka, dzięki której będziemy mieli szansę zaatakować potwora z krainy bez użycia akcji postaci.
  • Ekho posiada umiejętność teleportowania innych bohaterów w dowolne miejsce na planszy.
  • Hal to robot, który potrafi kopiować umiejętności bohaterów i używać ich zdolności.

Gdy już zdecydujemy się, ile kart i kim chcemy wykonać zadanie, musimy wybrać jakie. Mam trzy różne możliwości: atak, ruch i pieczętowanie bramy. Po wykonaniu akcji musimy dobrać przynajmniej jedną kartę postaci. Tę liczbę musimy ogłosić jeszcze przed ich dobraniem. Trzeba jednak pamiętać o limicie kart na ręce, aby nie przesadzić. Z upływem czasu talia będzie się kurczyć, więc warto oszczędzać i nie brać jak największej ilości. Jeśli talia się skończy przed ułożeniem kodu, gra kończy się przegraną. Gdy w trakcie dobierania kart, pojawi się karta czerwonego księżyca, to natychmiast przerywamy dobieranie. Wtedy musimy zsumować wszystkie czerwone księżyce na kartach potworów, by dokładnie o taką liczbę obniżyć wskaźnik zaćmienia. Jeśli ten wskaźnik spadnie na ostatnim polu – przegrywacie grę. Możemy również zdecydować się na spasowanie w swojej turze. Musimy jednak dobrać jedną kartę, pamiętając przy tym o limicie kart na ręce.

Bonusy

Podczas naszej przygody będziemy zdobywali różne bonusy i kostki, które ułatwiają nam rozgrywkę. Na swojej drodze spotkamy jednak sporo potworów, które po pokonaniu dają nam bardzo potrzebne kostki. Walka jest bardzo prosta – jeśli na kostce wypadnie tyle samo lub więcej siły, co na karcie potwora – wygrywacie. Jeśli natomiast wypadnie zaćmienie, od razu przegrywacie. Aby ułatwić trochę walkę możecie pomagać sobie wzajemnie. Jeśli na danym polu stoi 2, lub więcej bohaterów to siła ataku zwiększa się o jeden. Inni gracze mogą również dorzucić karty, aby wzmocnić bohatera w walce. Po przegranej walce, należy obniżyć wskaźnik zaćmienia o tyle pól, ile jest słońc na karcie stwora. Jeśli natomiast wygracie, zdobywacie nagrodę w postaci kostek, kart czy słońc.

Jeśli wydedukowaliśmy (albo tak się nam wydaje) kod, to sprawdzamy. W momencie, gdy sekwencja run zgadza się, wygrywacie grę!Plansza


Recenzja gry Rising 5


Rising 5: Runy Asteros to gra, która przede wszystkim zachwyciła mnie swoim wykonaniem. Jest bardzo solidne i ciekawe, a grafiki są niesamowite. Wszystko to buduje wspaniałą otoczkę podczas walki z potworami na planecie Asteros. Gra to jednak nie samo wykonanie. Sama rozgrywka sprawiła mi dużo frajdy! Mechanicznie gra jest dość prosta, dlatego gra się dość sprawnie, a wytłumaczenie zasad nie jest zbyt problematyczne.

Ciekawym rozwiązaniem jest tutaj wykorzystanie aplikacji na telefon. Za każdym razem w grze będziemy musieli odkryć inny kod, którym również losowo zostały przydzielone odpowiednie gwiazdy. Znacząco zwiększa to poziom regrywalności. Wadą tego tytułu może być jednak niewielka ilość kart w poszczególnych miejscach na planszy. Jest ich znacząco za mało, bo już po dwóch rozgrywkach karty powtarzały się. Wprowadzenie mechaniki czerwonego słońca bardzo mnie zaintrygowało i wprowadziło wiele emocji do rozgrywki.

Podczas grania nigdy nie wiemy, kiedy z talii „wyskoczy” słońce, dlatego cały czas musimy być czujni. To właśnie ten element i szybko kończąca się talia najbardziej odczuwają na gracza podczas gry.

Podsumowanie gry Rising 5

Gra świetnie sprawdzi się podczas gry ze znajomymi i ze swoją rodziną. Ja po paru partiach w Rising 5: Runy Asteros jestem bardzo zadowolony. Z czystym sercem mogę polecić grę każdemu, kto lubi gry logiczne i kooperacyjne.

Plusy

  • Świetne wykonanie
  • Ciekawy klimat
  • Dużo kombinacji run i gwiazd
  • Mechanika czerwonego słońca

Minusy

  • Za mało kart

Sprawdź również

Link do strony wydawnictwa

Najtaniej tutaj!


Dziękuję wydawnictwu Portal za zniżkę na egzemplarz recenzencki!

 

Author: Jakub

Kuba od lat pasjonuje się grami planszowymi, grami wideo i komiksami. Przez jakiś czas pracował w sklepie z planszówkami, prowadził prelekcję, a także zajęcia z gier dla dzieciaków. Uwielbia opowiadać i dzielić się wiedzą o grach.

3 Replies to “Rising 5: Runy Asteros – recenzja

  1. Ja z pytaniem merytorycznym. W fazie przygotowania jest mowa o wsunięciu odpowiedniej liczby kart księżyców między przetasowane karty bohaterów (w mniej więcej równych odstępach), a następnie rozdanie odpowiedniej liczby kart graczom (u nas czterech, a więc do rozdania 20 kart!). To spowodowało, że jeden z graczy dostał kartę księżyca. Co z nią robi, bo instrukcja chyba o tym nie mówi? I czy nie logiczniejszym byłoby najpierw rozdać karty graczom, a potem wsuwać księżyce? 😀

    1. My zawsze zaczynamy od rozdania kart graczom, a dopiero potem wsuwamy karty księżyców 🙂 Nie chcemy aby wydarzyła się taka sytuacja jaką opisałeś powyżej.

      1. Niemniej instrukcja wyraźnie wskazuje odwrotną kolejność 🙁 Pójdę jednak drogą rozsądku i będę robił jako i Wy robicie 😀

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *